[[File:Cymes.jpg|thumb|Cymes – tradycyjny żydowski deser z marchwi (i ewentualnie innych warzyw korzeniowych) oraz rodzynek (i innych suszonych owoców), słodzony miodem lub cukrem i doprawiany cynamonem.<br>{{small|Zdjęcie pochodzi z bloga kulinarnego [https://toriavey.com/toris-kitchen/recipes/stovetop-tzimmes/ Tori Avey.]}}]]
Zapraszam na dalszy ciąg mojej próby wytłumaczenia, co to znaczy, że coś jest albo nie jest koszerne. W poprzednim wpisie skupiliśmy się na ograniczeniach dotyczących produktów odzwierzęcych. Dzisiaj zajmiemy się roślinami, a także koszerną kuchnią świąteczną.<ref>Tytuł wpisu nawiązuje do cytatu biblijnego: „Nuże więc! W weselu chleb swój spożywaj
I coś w tym jest, bo rzeczywiście większość świąt w judaizmie upamiętnia cudowne ocalenie Żydów z jakiejś opresji, którą chcieli im zgotować różni obcy: Egipcjanie, Babilończycy, Persowie, Grecy, Rzymianie itd. Jednak wiele z tych świąt ma jeszcze starszy rodowód. Pra-Żydzi świętowali kiedyś po prostu przemijanie pór roku i związane z nim zmiany w przyrodzie, które miały szczególne znaczenie dla ich rolniczego lub pasterskiego trybu życia. Rolnicy i pasterze od zawsze mieli ze sobą na pieńku, co widać choćby w biblijnej opowieści o rolniku Kainie, który zamordował swojego brata, pasterza Abla. Ale w imię jedności narodowej święta rolnicze i pasterskie wypadające w podobnym czasie połączono, a potem skojarzono z wydarzeniami (historycznymi lub legendarnymi) z dziejów narodu żydowskiego.
[[File:Żydowski rok liturgicznyEN.png|thumb|upright=1.5|Rolniczo-pasterskie pochodzenie świąt żydowskich na tle miesięcy kalendarza hebrajskiego i gregoriańskiego]]
Wczesną wiosną (w okolicy chrześcijańskiej Wielkanocy) prażydowscy rolnicy obchodzili początek żniw jęczmienia, a pasterze cieszyli się, że owce im się kocą. Ci pierwsi jedli z tej okazji niewyrośnięte (czyli przaśne) pieczywo ze świeżo zmielonych ziaren z nowego zbioru, a drudzy – pieczoną jagnięcinę. Z połączenia tych dwóch tradycji powstało trwające cały tydzień Święto Przaśników, zwane też Paschą (''Pesach''), upamiętniające rzekomą ucieczkę Żydów z niewoli egipskiej (według Biblii zbiegowie używali krwi baranka jako znaku rozpoznawczego, a chleb jedli niewyrośnięty, bo uciekali w pośpiechu). Siedem tygodni później (w okolicy Zielonych Świątek) wypada wspomniane w poprzednim wpisie Święto Tygodni (''Szawuot''), które obchodzi się jedząc potrawy mleczne. Pierwotnie było to rolnicze święto początku żniw pszenicy, a zarazem pasterskie święto cielenia się krów. Z czasem nadano mu nowe znaczenie jako święto otrzymania przez Mojżesza Pięcioksięgu.
Co w takim razie wolno jeść? Wolno jeść macę – takie płaskie, kruche chlebki robione wyłącznie z mąki i z wody, przy czym ciasto na macę trzeba wyrobić i upiec w czasie poniżej 18 minut, żeby przypadkiem nie zaczęło fermentować. Tylko co to za święta bez ciast, klusek i innych mącznych smakołyków, które zwykle służą do godnego świętowania? Jak cieszyć się świętem, jeśli jedyny dozwolony wypiek to blady cienki placek o mocno obojętnym smaku? No nie da się! Ale nie martwcie się, bo i na to jest sposób. Większość Żydów (choć są wyjątki) uważa, że maca po upieczeniu już nie jest w stanie sfermentować, nawet jeśli się ją zamoczy. A to znaczy, że jeśli zemleć taką macę na tzw. mąkę macową, to może ona z powodzeniem zastępować mąkę zwykłą. Wśród wielu paschalnych potraw szczególną popularnością cieszy się rosół z knedlami macowymi, czyli gotowanymi kulkami z mąki macowej wymieszanej z wodą, smalcem drobiowym i roztrzepanym jajkiem. Mąki macowej można używać też do przyrządzania rozmaitych kaszek, farszów i ciast. Dziś wielu Żydów używa mąki macowej do gotowania i pieczenia nie tylko podczas Paschy, ale przez cały rok, co należy uznać za wielki sukces marketingowy producentów macy.
[[File:Koszerne na PaschęEN.png|400px|left|Koszerne na paschę]]
Jeśli chodzi o tłuszcze roślinne, to odpada olej rzepakowy, słonecznikowy, arachidowy i kilka innych. Ale tragedii nie ma, bo zostaje m.in. oliwa, olej kokosowy, pistacjowy, z orzechów włoskich, z pestek winogron czy z nasion bawełny. Chociaż problemy jednak się zdarzają. W 2008 r. niedobór oleju bawełnianego sprawił, że na półkach amerykańskich supermarketów zabrakło koszernej na Paschę margaryny. Niektóre nowojorskie sklepy zmuszone były wprowadzić jej racjonowanie, pozwalając kupić tylko jedno opakowanie naraz.<ref>{{Cyt